Autor / Wiadomość

Wstęp do przygody

Happyman




Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:17, 09 Lip 2012     Temat postu: Wstęp do przygody


Wieczór, Prom na rzece Thryne , Granice Imperium.

Przebyliście mały wschodni odcinek Puszczy Wiecznej, stając na końcu Via Regina, Traktu Królów. To już prawie koniec ludzkiego cywilizowanego świata, jeszcze jedno miasto i pochłoną was ostępy lasów i góry. Dominia najwspanialszych i najdzikszych istot, mających jedną wspólną cechę, nie są ludźmi. Za rzeką na północny-zachód stąd, jest Ostatnie ludzkie osiedle, kiedyś wspaniałe i lśniące dziś tajemnicze i odcięte od świata miasto Thalloris, dalej rozległe lasy Puszczy Wiecznej, oraz góry – królestwo plugastw wszystkich nacji umiłowanych w grabieżach, wojnie, cierpieniu. Góry te są od dawna związane z goblinami i ogrami są czymś więcej niż ich domem, płynie tam pierwotna energia pompujące życie w żyły tych potwornych istot. Nie wyruszają już tam wyprawy wojenne, zbrojnymi agresywnymi wypadami aktywnie broniące granic Imperium, nie wyruszają od .. bardzo dawna.

Południe pokrywa Puszcza Wieczna która przeplata się tam z mokradłami, na tych terenach nie spotkacie ludzkiej duszy. Stoicie na krańcu cywilizowanego świata, sam samym końcu Traktu Królów ciągnącego się przez całe znane ludzkie Imperium. Kończącego właśnie tutaj, trochę smutno bo w ciszy, bez upamiętniającego monumentu sławiącego budowniczych, bez tablicy mówiącej :
”Witaj albo żegnaj”
.. wielkie miasta ..
.. splendor wielkich akweduktów, wieże magów wielkie pomniki i potężne słowa zastał daleko za wami. Bo kamienna droga na samym końcu się trochę rozszerza,i po prostu kończy, równo. Biel jej kamieni urywa się jak odcięty toporem.Może planowano je przedłużenie? Kto wie. Na razie kończy się jak mentalna katarakta która odbija się w waszym umyśle,
tu:
cywilizacja,
tam:
tereny bardziej .. pomieszane , ciemniejsze, gdzie samemu trzeba wykuć sobie los i sens z niebezpieczeństw dni i nocy.

Prostopadle do was rozciąga się rzeka Thryne, przed wami widzicie wykarczowane półkole z drzew, o promieniu 600 stóp (ok 200metrów) podobne jest na dalekim drugim brzegu rzeki, jeśli połączyć by te dwie przestrzenie stworzyły by idealne koło. Praca karczownicza została wykonana lata temu , to pewne, pomimo to nie zarosła ani jednym drzewem, Dawni Ludzie mieli swoje sposoby na wykonanie takich cudów.

Na każdym trawiastym półkolu stoi jednopiętrowy budynek, podmurowany z tych samych głazów które zostały użyte do budowy drogi. Zza niego widać krótkie kamienne molo o podstawie ze słupów, zapewne umożliwiające cumowanie promu. Parter budynku jest podzielony na dwie strefy, stajnie z podziemiami (łącznie można zmieścić 30 koni) oraz pomieszczenie tawerny. Do sali prowadzi otwarte wejście - kamienny łuk, w środku olbrzymi kominek, ławy, stoły i skrzynie(świece, drewno na opał). W budynku nie ma nikogo. W rogu po prawej stronie sali są schody prowadzące na pierwsze piętro. Na piętrze znajdujecie skromne izdebki w liczbie 10ciu, bez sienników, prycze wyciosane z grubych pali drzew. Pomieszczenia wolne są od stęchłego powietrza i zgnilizny, często spotykanej w dużych tawernach. Wiecie że ktoś utrzymuje to miejsce w należytym porządku i ciężko pracuję czyszcząc, zmiatając stare kamienie i belki, ale nie wiecie – po co to robi.

Bo to przecież koniec cywilizacji. Miejsce dla awanturników, uciekinierów i poszukiwaczy przygód ludzi z szaleństwem w oczach. Prawdopodobnie nie było tu gości od tygodni. Nikogo oprócz osoby która opiekuję się tym budynkiem, samotnie( bądź w towarzystwie równie obłąkanego towarzysza) kręcąc się po salach,zmiatając kurze, naprawiając próchniejące stołki. Krasnolud który wam towarzyszy, omiata to wszystko wzrokiem i rzuca:

- Wariactwo.

***

Po lewej stronie łukowatego wejścia pod zadaszeniem wisi ciężki metalowy dzwon, z drewnianą informującą tabliczką po lewej stronie i wajchą po prawej. Tabliczka mówi:

(patrz link - [link widoczny dla zalogowanych])

Za łańcuch dzwonu pociąga jegomość krasnolud. Dźwięk niesie się przez wodę, jest czysty, mocny i ostateczny. Coś jest w tym miejscu, coś co każe wam siedzieć i kontemplować ostatnie skromne widoki dzieł ludzkich rąk, kamienie, spokojny zachód słońca, naelektryzowaną ciszę.

Podróżują z wami : krasnolud, ok 120 lat, i jeden przedstawiciel małego ludu (hobbit) o bardzo szybkich rękach.

Wasze postacie mają pare godzin wolnych do świtu.W paru prostych zdaniach opiszcie jak wyglądacie i co robicie, wyślijcie na:

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)


 


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach